Mimo
że od czerwca 2012 r. stosowne zaproszenie widniało na naszej stronie do tłumnego
odwiedzenia Połoniny Borżawy, zgłosiło się mało chętnych na busa. Ostatecznie
nie zawiodła czwórka starych „wyg” turystycznych WTG, którzy podjęli rzucone
wezwanie zmierzania się z ponad 300 km odległością, wysokością ukraińskich
szczytów i krótkim czasem trwania wyjazdu. Z zaplanowanych trzech celów na
trzy, zrealizowano tylko dwa ze względu
na dwudniowy pobyt na gościnnej jak co raz Ukrainie.
Jacek Hołub, Wiesio Matrejek, Krzysztof Bałanda, Jacuś Bis |
Cel pierwszy….. skały w Uryczu (ukr. Урич).
Malowniczo
położone wysokie na kilkanaście pięter ostańce skalne z piaskowca są wyjątkową
atrakcją turystyczną okolic między Stryjem a Drochobyczem. W odległych czasach wczesnego średniowiecza na
skalnych ostańcach zbudowany został zamek o nazwie Tustań. Zwiedzając
je wczesnym rankiem odczuwało się potęgę wzniesionej przed wiekami fortecy
i próba obecnej rekonstrukcji dokonanych przez ukrainćkich historyków na
planszach informacyjnych. Mimo że dojazd do skał porą nocną, drogą (19 km) na której położono asfalt w latach 60
tych XX w. był prawdziwą męką, zgodnie
zapraszamy do odwiedzenia tej osobliwości przyrodniczej i niemego świadka odległej świetności potężnego średniowiecznego zamczyska.
Cel drugi…. Przejście Połoniny
Borżawy.
Kolejne 100 km przez Skole i Sławsko warto
było pokonać by przekroczyć Karpaty i wjechać na Zakarpacie. Wołowiec pięknie położony w dolinie Wisy u stup Woskriesieńskiego
Wierchu 1238 m z prawosławnym krzyżem był
jak Giewont nad Zakopanem. My udaliśmy się do Pilipca by jak
paniska za 30 uhr wjechać na Gimbę 1495 m. wyciągiem krzesełkowy. W pełnym słońcu, przy idealnej górskiej
pogodzie, zmierzyliśmy się z wysokością pozostałych szczytów Połoniny
Borżawy: Wielki Wierch 1598, Stoch 1688
m, Temnatyk 1343 m. Noc na Płaju na wys. ponad 1300 w pośród anten
przekaźnikowej stacji i letniej inwersji
dostarczył niesamowitych wrażeń w czasie zachodu jak i wschodu słońca. Rano karkołomny zlot do Wołowca ponad 800 m w
pionie i powrót do kraju, to wszystko co można było dokonać przez 50 godzin
pobytu na Zakarpaciu.
PORANEK
Witam super fotki ,ciekawy krajobraz pozdrawiam
OdpowiedzUsuń