Okres przedświąteczny,
dzwoni Gosia Mrozowicz po znajomych: "...zbieramy się w piątek, trzeba
ruszyć tyłki i gdzieś poleźć, a z racji zbliżających się świąt złożyć sobie
osobiście życzenia i pokolędować.". Nie trzeba było namawiać i prosić. Zebrała
się liczna grupka, w której każdy coś przyniósł. Tu nie mówimy o śpiewnikach
kolędniczych, ale o czymś konkretnym, łącznie z kiełbasą na ognisko i dobrym
humorem. Radawa była okolicą nocnego spotkania wędrowniczo - kolędniczego. Po
przejściu odcinka leśnego nocną porą znaleźli miejsce. Miejsce na ognisko, przy
którym w śród nocnej ciszy głos się rozchodził do późnych godzin nocnych.
Śpiewano kolędy na przemian z piosenkami turystycznymi.
Biesiada
miała tak wspaniałą rodzinną, serdeczną atmosferę, że postanowili jednogłośnie,
aby takie spotkanie wpisać na stałe do kalendarza imprez WTGzJ.
...i
tak powstało i odbyło się "I RADAWSKIE NOCNE SPOTKANIE KOLĘDNICZO -
TURYSTYCZNE".
tekst: Wiesio Matrejek
zdjęcia: Krzysztof
Bałanda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz