wtg

Weterani Turystyki Górskiej z Jarosławia
e-mail: wal@konto.pl

czwartek, 28 listopada 2013

Rajd pieszy "Z Betlejem do Betlejem" po raz 13-sty ZAPROSZENIE





Już niedługo tradycyjnie jak co roku zasiądziemy przy stołach do wigilijnej kolacji w gronie swych rodzin. Podzielimy się opłatkiem, zaśpiewamy kolędy a mroki tej szczególnej nocy rozświetli ogień zapalony w betlejemskiej grocie. W tym roku po raz 23 trafi do Polskich a dzięki harcerzom do Jarosławia. Nasza grupa turystów z Jarosławia zaniesie go już 13 raz w nocnym przejściu mieszkańcom przysiółka Betlejem k/ Rudołowic. Ten szczególny rajd pieszy poprzez swój cel uzyskał nazwę "Z  BETLLEJEM  DO  BETLEJEM."

Dlaczego go niesiemy?

Idziemy z tym ogniem choć nam nikt nie każe. Chcemy go zanieść tym wszystkim którzy na niego czekają. Żywimy nadzieję że będzie on niesiony przez nasze dzieci, kiedy nas już zabraknie.


Dlatego wzorem lat ubiegłych zapraszamy

do udziału w niesieniu „ognia betlejemskiego”

w sobotę 21 grudnia 2013 r.



PLAN dla uczestników przejścia:

 -15.00 godz. Spotkanie uczestników w strojach kolędniczych przy bloku nr 12 os. Pułaskiego 12 w Jarosławiu,
-15.15 godz. Odebranie „światła pokoju” od harcerzy (Hufiec ZHP ul. Sienkiewicza)
-15.45 godz. Przejazd zamówionym autobusem do Pawłosiowa, przejście przez las pawłosiowski, Mokrą do Zmyślówki ( spotkanie z mieszkańcami – ognisko) przejście do przysiółka Betlejem
-20.00 godz. Przekazanie ognia mieszkańcom Betlejem i Rudołowic, ognisko, gorący posiłek, wspólne  kolędowanie
-22.30 godz. Powrót zamówionym autobusem z Rudołowic (parking obok cmentarza) do Jarosławia

WAŻNE dla uczestników przejścia:
-Proszę o pełną charakteryzację przydzielonej roli, przygotowanie odpowiednich rekwizytów i strojów z epoki biblijnej lub dostosowanie do współczesnych trendów i mody kolędniczej oraz drobnych prezentów dla dzieci, które będzie rozdawał Mikołaj.      
-Obowiązkowe ubezpieczenie na czas przejścia po zgłoszeniu telefonicznym lub emailem  podając swój pesel i adres. Termin zgłoszenia do (czwartek) 19 grudnia 2012 godz. 15.00.
-Uprasza się o zabranie: lamp naftowych, latarek czołówek i odpowiedniego sprzętu do przejścia nocnego.
-Koszt uczestnictwa 30 zł. (ubezpieczenie obowiązkowe, posiłek, transport, itp.)(dzieci-50%)
-Jeśli zaprosicie swoich przyjaciół- obowiązek pełnej charakteryzacji po konsultacji z Biblijnym Osłem.
- Zbijanie szopki w sobotę 14 grudnia 2013 r. wyjazd z Jarosławia o 9.00,
- Audycję radiową z kolędnikami w Radio Rzeszów 21 grudnia 2013 r. w godz. 9.00-12.00
prowadzi Bernadeta Szczypta (chętni do wyjazdu proszę o zgłoszenie)

Biblijny „Osioł ” Jacek Hołub    tel. 502338847   jacekgopr@o2.pl
Bieszczadzki "Bies" Jacek Bis    tel. 609441031    ahbis@interia.pl



http://walteraz.blogspot.com/2012/12/z-betlejem-do-betlejem-po-raz-xii.html
Zobacz jak wyglądał ubiegłoroczny  
XII Rajd Pieszy "Z Betlejem do Betlejem"

 Nasza kolęda napisana przez Biblijnego "Osła "

Z ,, KANTYCZKI KOLĘDNIKA  ,, 2013”  

Z nieba wysokiego i gromu jasnego
Spadła nam nowina jak w górach lawina
W mieście Betlejemie Bóg przyszedł na Ziemię
      Hej kolęda kolęda
Zabraliśmy światło co w ciemności świeci
Ku radości starszych i nieletnich dzieci
W mrozie czy upale idziemy wytrwale
     Do Betlejem hej  hej  hej
Pierwszy idzie osioł jak w Biblii pisało
Wiedzie kolędników których jest niemało
Jest i Józef z brodą z Maryją tak młodą
           Hej z Maryją Wieśkową.
Idą trzej królowie w koronach na głowie
Potem aniołowie i pasterzy stadko
Diabły idą boso i śmierć z ostrą kosą
     Przez Cieszacin hej hej hej
Pośród kolędników Żydów jest bez liku
Jest  ,, Kostiuszko ,, stary który ma dolary
Chętnie by je przepił i tym się pokrzepił
       Ale Adwent jest hej hej
Jest Mikołaj z laską a na plecach w worku
Ma prezentów dużo chyba są z ,, Niu Yorku,,
Sunie ,,Hilu,, z winem przy nie tęgiej minie
       Wino kopie hej hej hej
Panie i panowie w beretach na głowie
Wierzcie nam na słowo że w grupie wesoło
Nawet wołek stary już nie puszcza pary 
         Z pyska jedzie tylko …miód …
Wybuch za wybuchem to sprawa Czopera
To on z ładownicy petardy wybiera
Baca przestraszony walną w kalesony
         Słychać było pur pur pur
Krzysiek niesie gwiazdę kręcąc ją w około
Kolędy śpiewają wszystkim jest wesoło
Śmierć tupie se nogą jest przecież niemową
        Wszyscy śmieją się hej hej
Że ,, kultura ,, wzrosła pisało w gazecie 
Bo spożycie spada w katolickim świecie
Niechaj to światełko da nam radość wielką
       Hej w Betlejem w Betlejem  














niedziela, 10 listopada 2013

...w Jabłonkach k/Baligrodu




Prognoza pogody nie zapowiadał się optymistyczne na długi weekend listopadowy, miało padać i być zimno, ale to Weteranom TG nie przeszkadzało. Komuś wpadł pomysł, aby nie przesiedzieć tych kilku dni w domu przed telewizją i gdzieś pojechać. Trzy dni przed wyjazdem zaczęły się telefony, kto jedzie i gdzie jedziemy? W sumie zebrało nas się 11 osób i ruszyliśmy w kierunku Bieszczad, po drodze zabierając naszego Jacusia z Ustrzyk D.
 Pierwszą myślą było do Łupkowa do naszej zaprzyjaźnionej Krysi z „Radosnego Szwejkowa”. Jadąc w tamtym kierunku dziewczyną wpadł pomysł zdobycie góry Walter (836m npm) w Jabłonkach, co znowu nie bardzo pasowało chłopakom.
Zakwaterowaliśmy się niedaleko „Waltera” w Schronisku Młodzieżowym.
Wychodząc na szlak został użyty mały fortel i nasze kochane Platerówki zostały wyprowadzone przez nieistniejącą miejscowość Kołonice w kierunku przełączy Żebrak. Wracają już przy zapadającym zmroku poszliśmy jeszcze pod pomnik „generała”, aby nasz Czoperek tradycyjnie stanął tam na głowie. Tak, jest to już wieloletnia tradycja, którą nasz Januszek podtrzymuje (wtajemniczenie wiedzą, o co chodzi).
Po południu grill, ognisko, coś z grilla i ogniska. Śpiew przy akompaniamencie gitary w rękach Adasia i Czoperówny. Wieczorem mieliśmy tzw. „wieczór wspomnień”. Wspominaliśmy i oglądaliśmy tysiące medialnych naszych zdjęć z imprez, zabaw, wyjazdów, podróży i z prac wykonanych przez Naszą Grupę. A było tego sporo.
           W niedzielę planowaliśmy w dalszym ciągu połazić po okolicznych pagórkach. Niestety, nic z tego nie wyszło. Pogoda tak się zmieniła, że byłoby to bez sensu. Po pysznym obiedzie przygotowanym przez Zbycha, ze smutnymi minami, że plan „poszedł się paść”, wróciliśmy do naszych domów.