W góry w góry miły bracie tam….
Za kilkanaście dni święta.
Przygotowania ruszyły w naszych domach pełną parą. Korzystając z zamieszania
domowego, parę dni adwentu spędziliśmy z dala od domu w pięknych ukraińskich
górach, leżących na grani Karpat. Tym razem szczytem naszych marzeń stał się
przepiękny Trościan 1235 m n.p.m.
Szybki dojazd marszrutką i elektriczką
przez Lwów i Stryj, znaleźliśmy się w przepięknym Sławsku nad rzeką Opór.
Wyjazd krzesłem na świętą górę ukraińskich a wcześniej polskich narciarzy, sprawił
że znaleźliśmy w świecie białego szaleństwa i mocnej mgły. Za to gościnność
ukraińskich gestorów nie do pozazdroszczenia. Luz totalny, alkohol przedni,
długie Polków i Ukraińców rozmowy, świetna atmosfera i smak regionalnych potraw
to sedno naszej ekskursi.
Trzy dni pobytu na gościnnej
ukraińskiej ziemi sprawił że znaleźliśmy czas na zwiedzanie miasta,
średniowiecznego zamku jak i przepięknych skał narzutowych w Bubniszczach. Czas
spędzony w Beskidach Skolskich nie był czasem straconym. Dzięki serdeczne mym
wspaniałym jak zawsze aktywnym kolegom: Jacusiowi B. Krzysztofowi B. bez
których nie zaśpiewał bym pieśni
…W góry w góry miły bracie tam przygoda
czeka na cię…
Jacek Marian Hołub
GRATULUJĘ - także byłem 15-18.12.2015 na Ukrainie z "misją charytatywną"-paczkami. Zapraszam na BAJKAŁ-Syberia 2016 Krzysztof.
OdpowiedzUsuń