Długi
weekend „sztabowcy” nie odpoczywali ani w Radawie, ani w Bieszczadach, jeno
realizowali ambitny plan. Jak czterej muszkieterowie „jeden za wszystkich
wszyscy za jednego” w środę 2 maja ruszyli w kilkudniową trasę by ciągu 104
godzin:
-
odwiedzić 5 państw,
-
przejechać 2700 km,
- zaliczyć ponad
20 austriackich tuneli z najdłuższym Karawankentunel 7864 m,
- wspinać się
na najwyższy szczyt słoweńskich Alp Julijskich (Triglaw 2864 m)
- zobaczyć
cudo natury Pletwickie Jeziora w Chorwacji,
- wykąpać
się w węgierskim jeziorze Balaton,
- przejść
koronę zapory na Dunaju
-
zagrać w Kasynie w Baden,
Dzień I
- dojazd porą nocną (3.30) do największej zapory
wodnej na Dunaju w Gabcikovie na Słowacji (d. Czechosłowacja), którą budował w
czasach komuny Jacek Hołub, czyli równo 21 lat temu.
Dzień II
- przejazd przez Węgry i Austrię. Miejscowość Baden
pod Wiedniem to eleganckie miasto muzyki i zakupów, położone w Lesie
Wiedeńskim, tylko 26 km na południe od Wiednia. Naszym srebrnym szerszeniem
wdrapaliśmy się na wysoką alpejską przełęcz Semmering z podziemnymi tunelami
linii kolejowej wpisanej na światową listę UNESCO. Przejazd przez ponad 20
tuneli autostradowych o różnej długości od 280 m do najdłuższego na granicy ze
Słowenią - Karawankentunel 7864 m. Nocleg w namiocie na campingu w Dovie.
Dzień III
– przepiękna i długa na 11 km dolina Vrata
(po słoweńsku znaczy drzwi) w Triglavskim Narodnim Parku doprowadziła nas do pustego schroniska Aliazev dom
pod 1500 m ścianą alpejskiego Triglawa. Wspinaczka kilkugodzinna doprowadziła
grupę szturmową wyposażoną w kaski, lonże, czekany i raki na wysokość 2200 mimo
zamkniętego szlaku dla turystów. Przy przepięknej pogodzie zdecydowano na odwrót
spod szczytu, bo przed granią robiło się bardzo niebezpiecznie. W godzinach
popołudniowych przeskok przez Lublianę do Chorwacji i nocleg na dziko przy
kilkugodzinnej serenadzie chorwackich ptaków i świerszczy.
Bled – miejscowość turystyczna w północno-zachodniej
Słowenii, nad jeziorem Bled u podnóża Alp
Lublana (słoweń. Ljubljana, wł. Lubiana, niem. Laibach)
– stolica Słowenii, położona nad rzeką Lublanicą.
Ljubljana (SLO) - Kościół Franciszkanów
Dzień IV
- od rana zwiedzanie UNESCO -wego terenu
Plitwickich Jezior (16 jezior kaskadowych, 90 wodospadów, rejs statkiem, kilka
tras pieszych między jeziorami), to wydatek 110 kun na każdego muszkietera, ale
warto było. Po południu przeskok przez Zagrzeb nad węgierski Balaton. Kąpiel w
błotnistym jeziorze i długie Polaków rozmowy na temat Węgier Polak dwa bratanki
do szabelki i do …..i ostatnia noc naszego wypadu.
Dzień V
- Linią brzegową Balatonu posuwaliśmy się
chłonąc przepiękne widoki węgierskiej ziemi, przez Budapeszt, Koszyce, przełęcz
Dukielską i Ustrzyki Dolne w godzinach wieczornych z zameldowaliśmy się w swoich
domach gdzie czekały na nas żony i dziewczyny.
Jakie plany na przyszłość to
tajemnica „sztabowców”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz