Mieszkaniec ogródków działkowych jest znany Straży Miejskiej od dawna, jednak do tej pory odmawiał opuszczenia domu na działkach i jakiejkolwiek pomocy. Dopiero kilka dni wcześniej zaczął się wahać i w dniu dzisiejszym wyraził zgodę na udzielenie mu pomocy. Z ustaleń jakie poczynili strażnicy wynika że 78 letni mężczyzna od 31.12.1960r. figuruje w bazie danych PESEL jako uznany z zmarłego. Tak więc według prawa nie żyje od niespełna 50 lat, a w związku z tym nie należą mu się żadne świadczenia socjalne, zdrowotne itp. Do tej pory w/w utrzymywał się ze zbiórki puszek metalowych, złomu i wszystkiego z czego mógł zdobyć jakieś pieniądze. Prawdopodobnie gromadził płody rolne z pobliskich działek i tak sobie radził przez wiele lat. Jednak obecna długa i sroga zima oraz podeszły wiek wygrały z chęcią prowadzenia takiego życia. Kilka dni temu zgłosiła się do Straży Miejskiej córka w/w, która chciała by opłacać ojcu schronisko dla bezdomnych.
Mężczyznę przewieziono do Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu.
Szczególne podziękowania dla Jacek Hołub ratownika Bieszczadzkiej Grupy GOPR za transport skuterem śnieżnym sprzętu, ludzi i bezdomnego do oddalonego o ponad kilometr domku działkowego, oraz dla ratowników pogotowia Ratunkowego udzielających bezdomnemu pomocy przedmedycznej.